Przez dziesiątki ostatnich lat biżuteria kojarzy się dla większości osób praktycznie tylko i wyłącznie z kobietami. Niektórzy uważają, że prawdziwy mężczyzna może pozwolić sobie jedynie na obrączkę ślubną, zegarek i ewentualnie spinki do mankietów, ale tylko na specjalne okazje. W Polsce dopuszczone są także łańcuszki o drobnych splotach, a na nich zawieszony krzyżyk lub medalik. Wiąże się to z przeważającą większością społeczeństwa katolickiego w naszym kraju.
Ale jak to było u zarania naszych dziejów? Jaka historia wiąże się z męską biżuterią? Czy kiedyś ludzie byli bardziej otwarci na świecidełka męskie? Czy może teraz jest czas rozkwitu męskiej biżuterii? Jaka zatem jest ta historia biżuterii męskiej?
Jak to właściwie było z tą męską biżuterią?
Przez większą część naszej historii ozdoby były właśnie męską domeną. Już tysiące lat przed naszą erą ludzie tworzyli amulety z kamienia, kłów, kości zwierząt, drewna czy muszelek, co miało chronić ich przed złymi mocami. Amulety takie były przeznaczone właśnie dla panów i tylko oni mieli możliwość ich noszenia. Były też takie czasy gdzie kobiety miały wręcz zakaz noszenia biżuterii. Już w starożytności mężczyźni obwieszali się świecidełkami. Biżuteria oznaczała konkretny status społeczny, przynależność do określonej grupy, zamożność, bogactwo i władzę. Egipcjanie, grecy i rzymianie obwieszali się biżuterią. To właśnie w starożytnym Rzymie męska biżuteria ozdabiana diamentami była niezbędnym elementem stroju. Pierścienie ze złota nosili dygnitarze i senatorzy państwowi. Dla innych panów przeznaczone były ozdoby z żelaza. Już u schyłku średniowiecza męska biżuteria zaczęła nabierać dużego znaczenia. Swoje apogeum miała w renesansie – w XVI i XVII w. Wówczas szlachta i królowie obwieszali się łańcuchami, pierścieniami, sygnetami a nawet kolczykami. Tak! Mężczyźni mieli zdecydowanie więcej biżuterii w swoich szkatułkach niż kobiety.
Królowie, księcia, magnaci i arbitrzy w męskiej modzie na biżuterię
Na kartach historii zostawiło swoje ślady wielu mężczyzn, którzy zasłynęli z noszenia właśnie męskich ozdób. Już Bolesław I Chrobry miał kilka sygnetów w swoich zbiorach. Służyły one do pieczętowania pism służbowych. Na uwagę zasługuje zdecydowanie Henryk III Walezy - pierwszy elekcyjny król Polski w latach 1573-1574. Był wszechstronnie wykształcony, odważny i ambitny. Przyjechawszy do Polski wręcz zaszokował wszystkich swoim strojem i dodatkami do niego. Miał przekłute uszy i nosił podwójne, wysadzane perłami, kolczyki z wisiorkami. Nie wystarczyło mu noszenie jednego kolczyka, miał je z obu stron. Na dworze Henryka III było wielu mężczyzn malujących sobie twarze, strojących się w klejnoty i używających perfumy. Historia męskich kolczyków ma kolejnego zwolennika w osobie George'a Villiersa - książę Buckingham. Był ulubieńcem króla Jakuba I. Pojawiał się na dworze w kolczykach z brylantami, kapeluszach z kokardami i sznurach pereł. Henryk VIII Tudor - król Anglii w XVI w. Również uwielbiał łańcuchy i pierścienie. Pozował w nich do obrazów, które obecnie możemy znaleźć i obejrzeć także w internecie. Łańcuchy, broszki, medaliony, a później ordery były elementami męskiego stroju jeszcze w XIX w. Dandysi nosili pierścienie na białych rękawiczkach, co miało być przejawem nonszalancji i wyrazem buntu wobec mieszczańskiej rzeczywistości. Beau Brummell jako arbiter męskiej elegancji w Wielkiej Brytanii przyczynił się do spopularyzowania garnituru w obecnej formie.Tym samym miał duży wpływ na powstanie tradycyjnych spinki do mankietów.Kolczyki męskie kojarzą się również z Kozakami. Kolczyk w uchu wskazywał na rolę i miejsce w rodzinie Jeżeli mężczyzn nosił kolczyk w lewym uchu znaczyło to, że był jedynym synem samotnej matki. Kolczyk w prawym uchu nosił mężczyzna, który nie miał męskiego potomka. Jedynak natomiast nosił dwa kolczyki. Kolczyki w kulturze kozackiej były pewnym rodzajem talizmanów. W internecie można też znaleźć wzmianki, że to żeglarze Kolumba zapoczątkowali modę na męską biżuterię. Stąd popularne wyobrażenie "wilka morskiego" z przyciągającymi wzrok złotymi kolczykami w uszach. Prawdopodobnie mieli się obwieszać biżuterią, by zachować trochę kruszców "na czarną godzinę". W XX w. w biżuterii męskiej widoczne były jedynie spinki do mankietów oraz spinki do krawata. Koniec XX i początek XXI w.
ponownie niesie ze sobą rozkwit świecidełek dla panów.
Obecnie jesteśmy coraz bardziej otwarci, mamy szeroki wybór biżuterii wszelkiej maści. Biżuteria męska w historii miała swoje wzloty i upadki. Raz była domeną kobiet, raz mężczyzn. Bywało to różnie. Ale trzeba pamiętać, że jej korzenie są jednak typowo męskie.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką prywatności. Możesz ustalić warunki korzystania z plików cookie w swojej przeglądarce.